Gdzies na dnie
Taki jak ty
Rozdarty, slaby, zlamany, zly
Zaszczuty w swiecie paranoi i strachu
Ambicji, honoru i walki
Czuje sie odarty z uczuc
Z moich mysli, zgwalcony
Mentalnie ponizony
Oszukany przez tych, ktorym
Swoje zycie oddalem i slepo ufalem
Przez wszystkich moich ludzi, ktorych tak bardzo kochalem
ktorych tak bardzo kochałes
Przed nikim czola nie chyle
Odrzucam te chwile
I wszystkie slowa, ktorymi
Zlamali, opetali
Odrzucam boga, dogmaty, swietosci, herezje
Odrzucam pusta poezje
Wszystkie ich oczy puste
i wszystkie ich oczy puste,Wszystkie ich oczy puste
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
I ciebie nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
Nas nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
I ciebie nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
Nas nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
I ciebie nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
Nas nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Ich nigdy, nigdy nie bylo
Nigdy nie bylo, nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
I ciebie nigdy nie bylo
Milosci nigdy nie bylo
Nas nie bylo