Niepewnosc

Marek Grechuta

Gdy cie nie widze, nie wzdycham, nie placze,

Nie trace zmyslow, kiedy cie zobacze;

Jednakze gdy cie dlugo nie ogladam

Czegos mi braknie, kogos widziec zadam

I teskniac sobie zadaje pytanie:

Czy to jest przyjazn? czy to jest kochanie?



Gdy z oczu znikniesz, nie moge ni razu

W mysli twojego odnowic obrazu;

Jednakze nieraz czuje mimo checi,

Ze on jest zawsze blisko mej pamieci.

I znowu sobie powtarzam pytanie:

Czy to jest przyjazn? czy to jest kochanie?



Cierpialem nieraz, nie myslalem wcale,

Abym przed toba szedl wylewac zale;

Idac bez celu, nie pilnujac drogi,

Sam nie pojmuje, jak w twe zajde progi;

I wchodzac sobie zadaje pytanie:

Co tu mie wiodlo? przyjazn czy kochanie?



Dla twego zdrowia zycia bym nie skapil,

Po twa spokojnosc do piekiel bym zstapil;

Choc smialej zadzy nie ma w sercu mojem,

Bym byl dla ciebie zdrowiem i pokojem.

I znowu sobie powtarzam pytanie:

Czy to jest przyjazn? czy to jest kochanie?



Kiedy polozysz reke na me dlonie,

Luba mie jakas spokojnosc owionie,

Zda sie, ze lekkim snem zakoncze zycie;

Lecz mnie przebudza zywsze serca bicie,

Ktore mi glosno zadaje pytanie:

Czy to jest przyjazn? czyli tez kochanie?



Kiedym dla ciebie te piosenke skladal,

Wieszczy duch mymi ustami nie wladal;

Pelen zdziwienia, sam sie nie postrzeglem,

Skad wzialem mysli, jak na rymy wbieglem;

I zapisalem na koncu pytanie:

Co mie natchnelo? przyjazn czy kochanie?