Znowu ktoś mnie podgląda
Lekko skrobie do drzwi
Strasznym okiem cyklopaRadzi, gromi i drwi
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Meble już połamałam
Nowy ład zrobić chcę
Tynk ze ścian już zdrapałam
Zamurować czas drzwi
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Wielkie dzieło skończyłam
Głód do wyjścia mnie pcha
Prężę się i napinam
Lecz mur stoi jak stał
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić
Mój jest ten kawałek podłogi
Nie mówcie mi więc, co mam robić